mm

mm

Ach, jak ślicznie dziś wyglądasz

ul. Hauke-Bosaka, Wrocław;
zdjęcie zrobione puszką
Czuję przepełniającą mnie pustkę i smutek. Odnoszę wrażenie, że mimo posiadania osób, które mnie kochają  nie mam nikogo i zostałam całkiem sama. Takie myśli coraz częściej mnie nachodzą, co jest w pewnym sensie straszne, bo im dłużej pozwalam im tam siedzieć, tym jest gorzej. 
Kiedy mam te myśli, włączam serial bądź film i przestaje myśleć o czymkolwiek. Krążę i krążę wokół samej siebie. Uwielbiam ten stan, kiedy w mojej głowie jest pustka i nie muszę się nad niczym zastanawiać, dosłownie nad niczym. 
Życie płynie, a ja stoję w miejscu i przyglądam się wszystkim dookoła. Jako osoba wredna i czasami zachowująca się jak typowy skurwiel, mam czasami pod górkę. Muszę się hamować, aby móc coś załatwić, bo gdybym tego nie robiła  chodziłabym z podbitymi oczami przez cały czas. 
W sumie, jeśli patrzeć na to z innej strony – psychicznie bycie samemu pomaga mi w wielu aspektach mojego zagmatwanego życia, ale z drugiej... Stawia mnie w złym świetle, przez co muszę robić dobrą minę do złej gry. Los wredoty i skurwiela ma swoje wady i zalety, jak wszystko zresztą. Mimo wszystko nadal czuję się samotna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz